Za każdym razem, kiedy wracasz z pracy, usiądź w wygodnym miejscu (albo przygotuj sobie gorącą kąpiel). Następnie włącz relaksacyjną muzykę, zamknij oczy i połóż sobie na powiekach zwilżone torebki po herbacie. Zobaczysz jaką przynoszą ulgę. Do farbowania tkanin. Od stuleci używa się herbaty jako barwnika do tkanin
Do testów wykorzystała 16 sztuk, zostały zakopane w jej ogrodzie. Podczas testów badała zakopane woreczki do herbaty czterokrotnie: po trzech tygodniach, trzech miesiącach oraz sześciu miesiącach i na samym końcu po roku. Jak się okazało po zakończeniu badań, torebki na herbatę praktycznie się nie rozłożyły.
Oprócz kofeiny i katechin, które mogą rozkładać się przez długi czas w torebce herbaty, zawartość przeciwutleniaczy w torebce może również zanikać. Torebki herbaty mogą również wchłaniać katechiny, więc można powiedzieć, że picie parzonej herbaty jest zdrowsze niż zwykłe torebki herbaty.
herbata w torebkach 360 kubków * 1 torebka = 360 szt torebek 50 szt torebek = 1 opakowanie 360 / 50 = 7,2 opakowania potrzeba 8 szt opakowań herbaty ( po zaokrągleniu do pełnych opakowań ) 8 szt opakowań * 8,50 zł = 68 zł herbata sypka 360 kubków * 2 g = 720 g herbaty 50 g herbaty = 1 opakowanie 720 g / 50 g =14,4 opakowania herbaty
. Rosnąca obecność mikro- i nanocząsteczek tworzyw sztucznych w środowisku i łańcuchu żywnościowym budzi coraz większe obawy. Przez wiele lat torebki herbaciane były wykonane głównie z papieru, ale ostatnio niektóre firmy stosują zamiast nich plastikowe. Jak wykazały badania jedna taka torebka zawiera miliardy cząstek mikroplastiku. Kanadyjski zespół naukowców odkrył, że zaparzanie plastikowej torebki do herbaty w temperaturze 95° C uwalnia około 11,6 miliarda mikroplastiku i 3,1 miliarda nanoplastików – maleńkich cząstek plastiku o wielkości od 100 nanometrów do 5 milimetrów – do tylko jednej filiżanki. To kilka rzędów wielkości więcej niż inne produkty spożywcze i inne napoje. Czy to dużo? Wyniki badania zostały opublikowane w „Environmental Science & Technology”. „Uważamy, że to dużo w porównaniu z innymi produktami zawierającymi mikroplastik”, mówi Nathalie Tufenkji z McGill University. „Sól kuchenna, która ma stosunkowo wysoką zawartość mikroplastiku, zawiera około 0,005 mikrograma plastiku na gram soli. Filiżanka herbaty zawiera kilka tysięcy razy większą masę plastiku, przy 16 mikrogramach na filiżankę. ” Naukowcy twierdzą, że możliwe skutki zdrowotne spożywania tych cząstek plastiku są obecnie nieznane. Jak przebiegało badanie? Zespół Tufenkji zakupił cztery różne herbaty w torebkach ze sklepów i kawiarni w Montrealu. Torebki rozcięto, usunięto zawartość i wyprano. W kolejnym kroku zanurzono je w wodzie o temperaturze 95° C, a następnie zbadano wodę za pomocą mikroskopów elektronowych i spektroskopii. Zastosowano próbę kontrolną w z wykorzystaniem całych torebek z herbatą, aby sprawdzić, czy to przecięcie powodowało wypłukiwanie mikroplastiku. W celu potwierdzenia, że plastik pochodził z torebek, naukowcy wykorzystali metodę spektroskopii w podczerwieni z transformacją Fouriera (FTIR) oraz rentgenowską spektroskopię fotoelektronów (XPS). W ten sposób potwierdzono, że obecny w wodzie plastik to nylon i poli(tereftalan etylenu), czyli te same materiały, z których wykonano torebki. Podczas gdy mikroplastik coraz częściej znajdują się w wodzie pitnej, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) twierdzi, że nie ma dowodów na zagrożenie dla zdrowia ludzi. Aby sprawdzić potencjalną toksyczność cząstek uwalnianych przez plastikowe torebki herbaty, zespół badawczy wykorzystał organizmy morskie – Rozwieliki wielkie (Daphnia magna) zostały narażone na zanieczyszczoną wodę. Wnioski dla konsumentóiw „Cząsteczki nie zabiły organizmów, ale spowodowały znaczące efekty behawioralne i wady rozwojowe”, jako komentują autorzy. Informują jednak, że potrzebne są dalsze badania, aby zrozumieć możliwe skutki dla zdrowia ludzi. Wybieraj raczej herbatę sypaną i z torebek papierowych © Anna Bizoń / 123RF W międzyczasie Tufenkji sugeruje, aby unikać plastikowych torebek z herbatą. „Herbatę można kupić w papierowych torebkach lub jako herbata sypaną, co eliminuje potencjalne ryzyko”. W oczekiwaniu na dalsze wyniki badań… Według badania roczne spożycie mikroplastiku może wynosić od 39 000 do 52 000 cząstek w zależności od płci i wieku. Jednak badanie wskazuje, że ostatecznie nie można jeszcze przewidzieć wpływu mikro- i nanoplastików na zdrowie ludzi ze względu na niewielką liczbę badań na ten temat. Źródło: Laura M. Hernandez, Elvis Genbo Xu, Hans C. E. Larsson, Rui Tahara, Vimal B. Maisuria, Nathalie Tufenkji, Plastic Teabags Release Billions of Microparticles and Nanoparticles into Tea, Environmental Science & Technology, 2019. Zapisz się na newsletter! Chcę otrzymywać od na podany przeze mnie adres e-mail informacje (w tym marketingowe i handlowe) dotyczące serwisu, a także innych podmiotów współpracujących z portalem zgodnie z Polityką Prywatności - Małgorzata Wilkowska Magister dietetyki. Dietetyk, edukator i copywriter. Absolwentka WSR w Warszawie oraz UM w Białymstoku. Prowadzi autorską stronę "DietoŚwiat". Udziela wypowiedzi eksperckich. Kontakt mailowy: mwilkowska@
Z jednej strony antyplastikowe tsunami zatacza coraz to szersze kręgi i kolejni usługodawcy i producenci rezygnują z tworzyw sztucznych, ale z drugiej co chwilę dowiadujemy się, że, tak czy siak, mimowolnie wchłaniamy plastik. Cegiełkę do tego muru właśnie dołożyli kanadyjscy naukowcy, którzy postanowili bliżej przyjrzeć się jednemu z najpopularniejszych napojów na całym świecie: herbacie. poleca: Polska ma nowy hit eksportowy. Otrębiane naczynia z Podlasia robią furorę na świecie Podatek od foliówek już nie do obejścia. Nowe prawo rusza od września A dokładniej zainteresowały ich te napary, które powstają po zanurzeniu w gorącej wodzie plastikowej torebki. Okazuje się, że tworzywa sztuczne tą drogą szybko natrafiają do naszego organizmu. Naukowcy zaś twierdzą, że cząsteczki tworzywa sztucznego mogą dotrzeć do ludzkiego żołądka. W zależności od ich wielkości tworzywa te są albo wydalane, uwięzione w żołądku i wyściółce jelita albo swobodnie poruszają się w płynach ustrojowych, takich jak krew, docierając w ten sposób do różnych organów i tkanek ciała. Poza łańcuchem pokarmowym stały kontakt z produktami z tworzyw sztucznych w życiu codziennym umożliwia narażenie na działanie mikro-plastików w jamie ustnej, na skórę i przez drogi oddechowe oraz dodatkowych substancji chemicznych w organizmie człowieka. Dlatego ważne jest określenie interakcji pomiędzy mikrocząsteczkami i makrocząsteczkami biologicznymi, aby zrozumieć ich wpływ na zdrowie człowieka — przekonuje Natarajan Chandrasekaran, profesor w Instytucie Technologii Vellore, który zajmuje się badaniem wpływu mikrocząsteczek na ludzi. Plastik z herbaty? Nawet miliardy cząstek z jednej torebki Naukowcy z Uniwersytetu McGill w Kanadzie przetestowali cztery różne rodzaje plastikowych torebek z herbatą, pochodzących ze sklepów i kawiarni w Montrealu, które były cięte, myte, a następnie zanurzane w niemal wrzącej wodzie przez pięć minut. Później przyszedł czas na analizę za pomocą mikroskopów elektronowych i spektroskopii. Wyniki okazały się mocno zaskakujące. Plastik z herbaty przestał być domysłem, stał się faktem. Pojedynczy worek herbaty uwalniał ponad 11,6 mld mikroplastików. Tymczasem eksperci utrzymują, że przeciętna osoba spożywa co najmniej 50 tys. cząstek mikroplastiku rocznie i oddycha podobną ilością. Wedle badań opublikowanych w czasopiśmie Environmental Science and Technology plastik z herbaty to „kilka rzędów wielkości wyższych niż ładunki plastiku zgłaszane wcześniej w innych produktach spożywczych”. Dotyczy to herbat parzonych w plastikowych torebkach, ale też w tych naturalnych, gdzie ciągle folia z tworzyw sztucznych służy do wzmacniania łączeń. Tymczasem naukowcy przestrzegają, że tworzywa sztuczne przeznaczone do kontaktu z żywnością mogą ulegać degradacji lub ługować substancje toksyczne po ogrzaniu do temperatury powyżej 40 st. C. Niestety, tworzywa sztuczne są wszędzie Coraz głośniej mówi się o tym, że o ile człowiek już zidentyfikował niebezpieczeństwo związane z plastikiem, który widać gołym okiem, to w przypadku mikro cząstek ciągle jesteśmy nieco bezradni. Według specjalistów zza oceanu Amerykanie spożywają około od 39 do 52 tys. mikroskopijnych cząstek rocznie, pochodzących wyłącznie z owoców morza, wody, cukrów, soli i alkoholu. Naukowcy ostrzegają przy okazji, że ludzie, którzy polegają na wodzie butelkowanej, mogą spożywać średnio o 90 tys. więcej cząstek mikroplastiku rocznie niż ci, którzy piją tylko wodę z kranu. Tyle że przejście na nawet najbardziej ekologiczne sposoby żywienia może niczego nie zmienić. Mary Kosuth, adiunkt w Dunwoody College of Technology w Minneapolis, przestrzega, że nawet zostawiając kubek na blacie z super czystą wodą, narażamy go na tworzywa sztuczne, które odpadają z naszego ubrania. Plastik i tak cię dopadnie Plastik z herbaty idzie w parze z plastikiem z wielu innych artykułów spożywczych, ale też tym z powietrza. Dlatego naukowcy uważają, że obecne szacunki dotyczące konsumpcji mikroplastiku mogą być znacząco zaniżone. O tym, jak globalny i powszechny może to być problem, świadczą z kolei badania naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu i Agencji Ochrony Środowiska w Austrii. Wyniki niestety nie napawają optymizmem. Po przetestowaniu próbek kału pochodzących od ludzi w ośmiu krajach na całym świecie okazało się, że w każdej próbce znaleziono mikroskopijne cząstki plastiku. Byłoby naiwnością myśleć, że tworzywa sztuczne obecne w naszej odzieży, na skórze, w naszej pracy i przestrzeni życiowej nie wejdą również do naszego ciała — uważa Rolf Halden, dyrektor Centrum Inżynierii Środowiska i Zdrowia w Instytucie Biodesignu na Uniwersytecie Stanowym w Arizonie.
Trwa wojna z plastikiem, a w centrum zainteresowania naukowców znalazł się jeden z najpopularniejszych napojów - herbata. Pijesz herbatę w torebkach? Do twojego organizmu przedostają się miliony cząsteczek mikroplatiku - ostrzegają naukowcy z McGill University. Na cenzurowanym znalazły się torebki z herbatą. W Wielkiej Brytanii spożywa się jej rocznie ponad 60 miliardów artykule opublikowanym w czasopiśmie Environmental Science & Technology naukowcy z McGill University w Kanadzie zastanawiają się, czy podczas parzenia, torebki mogą uwalniać do napoju mikro- i nanocząsteczki plastiku. Jak się okazuje nie są one wykonane tylko z papieru i herbaty, w rzeczywistości ok. 96 proc. z nich zawiera polipropylen - substancję używaną do uszczelniania i utrzymania kształtu. Temat wydaje się ważki, ponieważ w Europie herbata w torebkach stanowi ok. 77% zużycia. Naukowcy nie wiedzą jeszcze, czy te mikroskopijne cząstki są szkodliwe dla ludzkiego zdrowia. Na razie zespół zbadał wpływ plastiku na małe organizmy wodne Daphnia Magna, czyli rozwielitki wielkie (często wykorzystywane w badaniach jako organizmy modelowe). W ramach eksperymentu naukowcy wykorzystali cztery różne herbaty ekspresowe dostępne w sklepach. Następnie przecięli worki, usunęli z nich liście herbaty, umyli woreczki i umieścili je w pojemnikach z gorącą wodą, aby zasymulować warunki parzenia. Przy użyciu mikroskopów elektronowych zaobserwowali, że pojedyncza torebka na herbatę w temperaturze parzenia uwalnia do wody około 11,6 miliarda cząsteczek mikroplastiku i 3,1 miliarda nanoplastiku. Te liczby znacząco przewyższają poziomy rejestrowane w innych produktach spożywczych. W innym eksperymencie badacze wystawili rozwielitki na działanie różnych dawek mikro i nanoplastiku z torebek po herbacie. Rozwielitki przeżyły, ale wykazały pewne nieprawidłowości anatomiczne i behawioralne. Naukowcy doszli do wniosku, że chociaż wyniki są niepokojące, potrzebne są dalsze badania by ustalić, czy i jaki wpływ na ludzi mają te mikroskopijne cząsteczki tworzyw. W ostatnich miesiącach wielu markom udało się wyeliminować tworzywa sztuczne ze swoich produktów. Jedna z największych brytyjskich marek herbat - Clipper - ogłosiła, że wprowadza na rynek torebkę wykonaną w całości z naturalnych materiałów pochodzenia roślinnego (torebki wytwarzane są z… bananów, a dokładniej z mieszanki abaki - wytrzymałego włókna wydzielanego z pochew liściowych banana manilskiego i biopolimeru wykonanego z niemodyfikowanego genetycznie materiału roślinnego, znanego jako PLA). Badania podobne do tego wydają się przyspieszać proces zmian.
Nośnikiem mikroplastiku jest polipropylen, który znajduje się w składzie większości herbat w torebkach. Stosuje się go, by je uszczelnić i nadać im kształt. Przeciętny człowiek połyka rocznie aż 70 tys. cząsteczek mikroplastiku. Jak to możliwe? Niewidoczne gołym okiem drobinki można znaleźć w rybach morskich, które jemy, ale to nie wszystko. Według badań WHO, 90 proc. butelkowanych wód zawiera w sobie co najmniej kilkaset mikroskopijnych kawałków plastiku. Warto też pamiętać, że mikroplastik odpada z syntetycznych ubrań w czasie prania i trafia do wód gruntowych. Drobinki plastiku można także znaleźć w kosmetykach, w peelingach czy w pastach do zębów. Sporo tego, ale to wcale nie koniec. Herbata w torebkach zawierająca polipropylen uwalnia mikroplastik Badania kanadyjskich naukowców z McGill University w Montrealu opublikowane w periodyku Environmental Science & Technology pokazują, że mikroplastik i nanoplastik uwalnia się również podczas parzenia herbaty w torebkach. Wszystko przez polipropylen, który można znaleźć w składzie około 96 proc. torebek (ten związek chemiczny uszczelnia je i nadaje im kształt). Jak to sprawdzono? Badacze najpierw usunęli liście herbaty z czterech rodzajów torebek i dokładnie je umyli, a następnie zalali gorącą wodą. Później obejrzeli próbki pod mikroskopem elektronowym. Okazało się, że torebka na herbatę uwalnia podczas parzenia 1,6 miliarda cząsteczek mikroplastiku i 3,1 miliarda nanoplastiku. Na końcu naukowcy wystawili na ich działanie rozwielitki wielkie (Daphnia Magna), które często są wykorzystywane w badaniach jako organizmy modelowe. W wyniku eksperymentu u stawonogów zaobserwowano pewne nieprawidłowości anatomiczne i behawioralne. Kanadyjczycy z McGill University zaznaczają, że potrzebne są dodatkowe badania, by sprawdzić, czy taki mikroplastik może mieć negatywny wpływ na człowieka. Według danych Comtrade herbaty w torebkach odpowiadają za około 89 proc. wartości sprzedaży tego napoju w Polsce. Mikroplastik jest wszędzie "Wieloryb miał w żołądku ponad 40 kilogramów plastiku", "Nowe badanie wykryło plastik w jelitach każdego żółwia morskiego", "Plastik stanowił 45 proc. wagi martwego albatrosa" - opatrzone drastycznymi fotografiami wiadomości tego typu pojawiają się w mediach coraz częściej. Nie ma się co dziwić. W niektórych regionach oceanu, np. na obszarze Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci, pływa 180 razy więcej plastikowych śmieci niż jedzenia. Najbardziej niebezpieczny jest tzw. mikroplastik powstający w wyniku rozpadu większych odpadów. To cząsteczki tworzyw sztucznych o średnicy mniejszej niż 5 milimetrów, które zwierzęta mylą z pokarmem. Okazuje się, że zagraża on także ludziom, na co zwraca uwagę kontrowersyjna kampania firmy Foodgroot zrealizowana przez agencję McCann Prague. Jej nośnikiem są przerażające zdjęcia Plastic Man i Plastic Woman, na których widać rozkładające się ludzkie ciała wypełnione plastikowymi śmieciami. Mikroplastik w ciałach ludzi Foto: McCann Prague To oczywiście metafora, bo mikroplastik, który mamy w sobie jest niewidoczny gołym okiem. To nie znaczy jednak, że powinniśmy go bagatelizować. Badania pokazują, że przeciętny człowiek połyka rocznie aż 70 000 drobinek plastiku, które wydzielają toksyczne substancje chemiczne. Więcej przeczytacie w artykule: Rozkładające się ciała ludzi pełne plastiku. Połykamy 70000 drobinek materiału rocznie. Zobacz także: Michał i Agata przez tydzień żyli jak mieszkańcy Kapsztadu i zużywali 4 razy mniej wody
plastik w torebkach herbaty